Jindo w Korei

„Ustawa o ochronie psów Jindo”, a szara rzeczywistość najczęściej porzucanego psa w Korei.

Korea Jindo Dog – #53 Skarb Narodowy Korei to inteligentny i odważny pies rodzinny, ale jednocześnie mocno kojarzony z fermami psiego mięsa i psami porzuconymi. Mówi się, że w społeczeństwie koreańskim pies Jindo jest „najbardziej kochanym i najbardziej dręczonym psem”. 

Jeszcze 30~40 lat temu psy Jindo były wyłącznie psami stróżującymi, a więc ich rola jako psa towarzysza jest nadal całkiem nowa. Świadomi hodowcy wkładają dużo pracy w prawidłową socjalizację szczeniąt, a młode pokolenie Koreańczyków robi co może, aby świat spojrzał na tego psa łagodniejszym okiem.

Negatywny wpływ na odbiór Jindo ma niestety starsze pokolenie, dla którego z jednej strony to „dumny pies Korei”, a z drugiej wyłącznie ostry pies-stróż, który nie zawaha się użyć zębów w obronie swojego pana. 
Korea to kraj konserwatywny i zdanie starszyzny stoi zawsze wyżej niżeli młodszego pokolenia.

Jindo oczami Koreańczyków 

W Korei istnieje silne przekonanie, że Jindo jest psem dzikim, dlatego właściciele spotykają się z wieloma ograniczeniami korzystając np. z kawiarni, a nawet szukając mieszkania.
Na ulicach czy szlakach turystycznych niejednokrotnie można się spotkać z oburzeniem, jeśli pies nie ma założonego kagańca, bo „to przecież Jindo!”.
Dzieje się tak, ponieważ starsze pokolenia znają Jindo jedynie jako psa stróżującego, na łańcuchu, niezależnego, niedostępnego dla obcych mu ludzi, itp.

Behawioryści zwracają uwagę, że trzeba przyjrzeć się temu, co powoduje, że akurat te psy są uważane za problematyczne. Przypadki pogryzień zdarzają się również u wielu innych ras, jednak to Jindo jest najczęściej spotykany w Korei, a więc prawdopodobieństwo, że dojdzie do wypadku z nim w roli głównej jest po prostu większe, niż z jakąkolwiek inną rasą. Jednak mimo wszystko, gdy coś się stanie, zawsze obwinia się właśnie Jindo i problemem nie jest tutaj pies, ale brak szkolenia i problemy behawioralne. 

Czy naprawdę są bardziej agresywne od innych psów?

Instynkt łowiecki może w pewnych sytuacjach objawiać się agresją, ale czy Jindo to jedyna rasa na świecie? Ludzie myślą o psach prawie jak o maszynach, czyli co zapisane w książce o rasie X, automatycznie oznacza, że takie są wszystkie osobniki rasy X. Temperament to geny, a osobowość kształtuje się według tego czego psa nauczy właściciel, środowisko w którym dojrzewa, itd. 

Do dnia dzisiejszego nie istnieją statystyki, które jasno pokazałyby problem z agresją u psów Jindo w porównaniu do innych ras. To co obserwujemy, to medialna nagonka mająca swoje źródło u starszych pokoleń Koreańczyków, którzy znali te psy od strony stróżów podwórka, a nie wyszkolonego i zsocjalizowanego psa do towarzystwa.  

Najważniejsze w tym wszystkim jest to, aby nie klasyfikować psów według rasy, ale aby zrozumieć ich osobowość, bo szczęśliwy pies to zasługa odpowiedzialnego opiekuna. 

Dlaczego w Korei jest tyle bezdomnych psów?

W dobie ponad 100 000 porzuconych psów, to właśnie Jindo (psy w typie, mieszańce, itd.) są najczęściej spotykane w schroniskach. 

Największy popyt na tę rasę pojawił się w latach 1980-1990, a wraz z nim bardzo duża ilość sprzedawczyków, którzy za niską cenę oferowali zainteresowanym szczenięta. Duża popularność nie przyniosła nic dobrego żadnej rasie, tym bardziej nowicjuszowi 'na salonach’, w taki sposób wiele ludzi kupowało, a po niedługim czasie porzucało swoje psy. 

1988 rok ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich, psy Jindo maszerowały obok dumnych właścicieli

Niestety aż do dnia dzisiejszego największy problem stanowi brak zrozumienia i brak wiedzy o rasie, oraz utarta opinia starszyzny. 
Pies, który dopiero co został „odpięty” z łańcucha, mający swój pierwotny instynkt łowcy, zaczął trafiać do właścicieli, którzy nie mieli świadomości o tym, że z Jindo trzeba pracować i że to pies wymagający ogromnego wkładu w socjalizację.
Niestety złudne fantazje Koreańczyków doprowadziły do przyklejenia tym psom etykiety „agresywny” oraz sprawiły, że pies chroniony prawem został jednym z najczęściej spotykanych w schroniskach. 

Nie każda rasa ma w swojej historii jedynie powodzenia i wesołe ciekawostki, nie każda kojarzona jest jedynie z merdającym ogonem i miłym usposobieniem. Natomiast zadaniem właścicieli, miłośników oraz przede wszystkim hodowców tej rasy jest to, aby budować i zapewnić im dobrą przyszłość, tak aby Jindo mogły cieszyć właścicieli jeszcze wiele, wiele lat 🙂 

Taesan, hodowla Yuukitohokori FCI

Wykorzystywanie i kopiowanie treści oraz multimediów bez naszej zgody jest niedozwolone.