
Rasa Jindo ma wokół siebie kilka legend i mitów, które podkreślają jej lojalność, odwagę i przywiązanie do rodziny.
Legenda o wiernym psie Baekgu (백구) – białym Jindo
To najsłynniejsza opowieść o psie Jindo, znana w całej Korei:
- Baekgu był białym psem rasy Jindo, który został sprzedany przez swojego właściciela na inną wyspę (lub do odległego miasta — wersje się różnią).
- Po sześciu miesiącach, Baekgu wrócił samodzielnie na wyspę Jindo, pokonując setki kilometrów, góry, rzeki i niebezpieczeństwa.
- Kiedy dotarł do domu, był wyczerpany i wychudzony, ale rozpoznał swojego pana i zamieszkał obok domu, choć nie chciał wejść do środka (niektórzy mówią, że z szacunku za to, że został oddany).
- Rząd Korei Południowej uznał Baekgu za symbol lojalności i postawił mu pomnik na wyspie Jindo, a jego historia jest powtarzana w szkołach jako przykład wierności.
Inne opowieści i motywy związane z Jindo~
- Strażnik dusz przodków – na wyspie Jindo mówi się, że psy tej rasy potrafią wyczuć duchy i chronić domostwa przed złymi energiami. Stąd ich rola jako psów stróżujących była nie tylko praktyczna, ale i duchowa.
- Urodzony wojownik – w dawnych czasach psy Jindo były używane do polowań na dziki i jelenie. Według przekazów, potrafiły samodzielnie stawić czoła dzikowi i były szanowane za odwagę, co z czasem obrosło legendą, że „Jindo nie zna strachu”.
- „Jindo raz wybiera swojego pana – na zawsze” – to powiedzenie często powtarzane w Korei. Według miejscowej tradycji, Jindo nigdy nie zmienia przywiązania, nawet jeśli trafi do nowego domu.

Legenda o Chwiro – Duchu Gór i Lojalnym Psie z Jindo
Dawno, dawno temu, na zielonej i zamglonej wyspie Jindo, żył stary myśliwy imieniem Hwan, który miał psa o imieniu Chwiro – silnego, białego Jindo z oczami jak dwa węgle i sercem większym niż góry, po których biegał.

Hwan i Chwiro byli nierozłączni. Razem polowali, razem czuwali przy ognisku i razem słuchali szumu wiatru niosącego szept duchów przodków. Ludzie w wiosce mówili, że Chwiro rozumie ludzką mowę i że przodkowie zesłali go z gór, by strzegł Hwana.
Pewnego dnia, władca z kontynentu usłyszał o niezwykłym psie z Jindo. Przysłał żołnierzy, by go odebrali – mówił, że tak wierny pies powinien strzec pałacu. Hwan nie miał wyboru. Z ciężkim sercem oddał Chwiro, który spoglądał na niego w milczeniu, nie szczekając ani razu.
Minęło siedem księżyców. Pewnej nocy Hwan usłyszał skowyt – cichy, żałosny, jakby duch zawodził w lesie. Wyszedł z chaty, a tam, na progu, leżał Chwiro – wychudzony, poraniony, ale z oczami pełnymi radości. Przebiegł całe królestwo, pokonując góry, rzeki i śnieg, by wrócić do swojego pana.
Ludzie mówią, że Chwiro nie spał już nigdy w domu – leżał zawsze przed progiem, strzegąc Hwana do samego końca. A gdy myśliwy umarł, Chwiro zawył ku niebu i sam odszedł w góry, gdzie – jak głosi legenda – do dziś biega po mglistych szlakach, strzegąc dusz wiernych psów i ich ludzi.
Na wyspie Jindo dzieci do dziś uczą się, że prawdziwa lojalność nie zna granic, a duch Chwiro nadal czuwa nad każdym psem tej rasy.