Archiwa tagu: handel psim mięsem

Zakaz handlu psim mięsem w Korei Południowej!

Wspaniałe wieści z Korei Południowej, ten dzień przejdzie do historii! 
12 stycznia 2024, koreański rząd zatwierdził ustawę zakazującą handlu psim mięsem. To coś, o co przez wiele lat walczyły organizacje pro-zwierzęce, fundacje ratujące psy z psich ferm oraz sami Koreańczycy. 

To niesamowite wiedzieć, że w końcu się udało i liczba zwierząt umierających w cierpieniu znacząco zmaleje. 

W grudniu 2023 napisałam artykuł „Jindo, a fermy psiego mięsa„.

Wykorzystywanie i kopiowanie treści oraz multimediów bez naszej zgody jest niedozwolone.

Jindo, a fermy psiego mięsa

Aktualizacja: 12 stycznia 2024 koreański rząd zatwierdził ustawę zakazującą handlu psim mięsem!

Jindo, a fermy psiego mięsa, jak to naprawdę wygląda?

PEKOE - suczka uratowana z koreańskiej fermy mięsnej, na dolnym zdjęciu z siostrą i mamą

Jedzenie psiny w Korei to temat od którego nie da się uciec posiadając Jindo, a tym bardziej prowadząc stronę o tej rasie. W Polsce nadal wierzy się, że Jindo hodowane są tam głównie na mięso i że psina jest tam nadal ochoczo konsumowana. Otóż wiele się zmieniło i to najwyższy czas, aby zmienić też nieco kierunek myślenia. 

Psinę spożywano w Korei głównie podczas wojny koreańskiej, z tego samego powodu co społeczeństwa w wielu innych krajach, w tym w Polsce – z głodu. Każdy na pewno słyszał od dziadków o smalcu z psów. 

Dla ciekawych tematu polecam ten artykuł: Mięso psa i kota to nie tylko przysmak azjatyckiej biedoty. Zajada się nim także Europa

O ile jednak w naszych stronach w miarę szybko dobiegło to końca, tak na Półwyspie koreańskim psina weszła nieco za mocno do kuchni, głównie w sezonie letnim i głównie przez mężczyzn. Otóż panowie mieli błędne przekonanie, że psie mięso jest korzystne dla zdrowia; w formie zupy „bosintang (보신탕)” – która według niektórych pobudza krew i schładza w gorące dni, lub jako tonic „gaesoju (개소주)” sprzedawany w sklepikach z tradycyjną medycyną. 

https://en.wikipedia.org/wiki/Bosintang

W kwestii psiego mięsa brakuje jasnego systemu prawnego, nie jest to w żaden sposób uregulowane, a jeśli z 'procesem dystrybucji’ nie ma problemu to jest to legalne. Jednakże na odchodzenie od psiny mają wpływ m.in. większa świadomość odnośnie procesu dystrybucji, świadomość przestępstw związanych z porywaniem psów oraz okrucieństwem wobec nich, ogólna świadomość tego skąd-co-jak i w rzeczy samej wpływ świata.
Coraz częściej pojawiają się głosy z samej góry, jakoby rządzący przygotowywali projekt zakazujący spożywania psów. Największy problem stanowi jednak starsze pokolenie, dla których to zupełnie nic złego. 

Humane Society International, które działa na terenie Korei Południowej od 2015 roku, udało się zamknąć kilkadziesiąt ferm i uratować wiele tysięcy psów, które znalazły swoje domy w USA, Kanadzie, UK i Holandii. A to nie jedyna organizacja tego typu, co widać po ilości fundacji, które eksportują psiaki poza Koreę. 

Korea Południowa mimo wszystko jest krajem cywilizowanym, który ewoluuje i jestem pewna, że doczekamy całkowitego zakazu dystrybucji psiego mięsa. Młode pokolenie Koreańczyków w znacznej większości opowiada się za takim rozwiązaniem, a na psy patrzą jak na towarzyszy i członków rodziny, nie jak na jedzenie. 

https://www.asahi.com/ajw/articles/14449586

No dobrze, ale jak z tym hodowaniem Jindo na mięso?

Mit o tym, jakoby koreańscy hodowcy rozmnażali Jindo głównie na mięso rozniósł się zdecydowanie za daleko. W nielegalnych fermach znajdziemy głównie psy w typie ras (różnych, choć najwięcej w typie Jindo – to najczęściej spotykany pies w Korei), Korean Village Dogs czy mieszańce i to one są ratowane przez fundacje. 

Przechodząc do sedna. Skąd w ogóle wzięło się pojęcie „hodowania Jindo na mięso”?
Wcześniej wspomniałam o spożywaniu psiny z głodu, w czasie wojny koreańskiej, ale dobrze wiemy, że równo z zakończeniem walk Koreańczycy nie zrezygnowali z tej praktyki. 
Wpływ na dalsze losy psów Jindo miała Ustawa o ochronie dóbr kultury oraz nadanie rasie statusu #53 Skarbu Narodowego. Niestety każdy kij ma dwa końce i tak było również w przypadku ustawy, która miała chronić, a przyczyniła się do śmierci i porzucenia wielu psów.

Psy mieszkające na wyspie Jindo przechodziły badania DNA oraz były oceniane pod kątem budowy, typu, itd., a następnie dzielone na te które zostają do dalszej hodowli i są pod ochroną oraz pozostałe.
Mówi się, że przed wieloma laty po wyspie jeździła ciężarówka, która zbierała te 'pozostałe’ psy, które następnie były sprzedawane jako psy do stróżowania lub do ferm mięsnych. Aktualnie ciężarówek już nie ma, fermy psiego mięsa są zamykane jedna po drugiej, a psów które nie przechodzą pozytywnie badań jest bardzo niewiele i trafiają głównie do innych domów poza wyspą. Głównie, ponieważ nadal występuje odsetek psów trafiających do schronisk – o tym dlaczego tak się dzieje przeczytasz w zakładce „JINDO W KOREI„.

Podsumowanie

  1. W psich fermach znajdziemy psy w typie wielu ras, mieszańce czy Korean Village Dogs, choć najczęściej spotykane są psy w typie Jindo
  2. Zrzeszeni hodowcy NIE rozmnażają psów na mięso 
  3. Zrzeszeni hodowcy NIE przyczyniają się do bezdomności psów w Korei. Hodowle mają na celu zachowanie, udoskonalanie, ochronę i promocję rasy – czyli świadomi hodowcy & świadomi właściciele
  4. W Korei znajdziemy mnóstwo bezpańskich, luźno biegających psów, które łączą się ze sobą wydając na świat kolejne pokolenia “wiejskich psów”
  5. Edukacja w tym temacie jest bardzo ważna i potrzebna, aby zrozumieć problem z fermami mięsnymi i bezdomnością psów, ale również aby zrozumieć rasę Jindo
  6. Nie zapominajmy, że Korea to nie jedyny kraj w którym działa czarny rynek handlujący psim mięsem, to nie jedyny kraj z bezdomnymi zwierzętami, nie jedyny w którym psy trafiają na nieodpowiedzialnych właścicieli i nie jedyny gdzie występuje okrucieństwo wobec zwierząt – popatrzmy najpierw na własne podwórko

Wykorzystywanie i kopiowanie treści oraz multimediów bez naszej zgody jest niedozwolone.